Opłatek 2007
W grudniu, jak co roku spotkaliśmy się przed świętami Bożego Narodzenia na klubowym „Opłatku”. Spotkania takie są tradycją w klubie.
Na początku komandor krótko podsumowuje ubiegły rok, ze szczególnym uwzględnieniem dobrych rzeczy, jakie nas dotyczą (jako, że jest to spotkanie świąteczne, a nie sprawozdawcze). Potem łamiemy się opłatkiem, składając życzenia i biesiadujemy przy wigilijnych daniach przygotowanych przez członków klubu oraz przy napojach bezalkoholowych. Przed spotkaniem umawiamy się mniej więcej kto jakie potrawy przygotuje. Do tej pory wspominamy wigilię klubową , kiedy to wszyscy bez wyjątku przynieśli sałatki śledziowe.
Na spotkaniu też umawiamy się na spotkanie noworoczne pod masztem, spotkanie sprawozdawcze, szanty zimą i na bale żeglarskie karnawałowe.Planujemy też wspólne rejsy, bo zima szybko minie i dobrze mieć już jakieś wakacyjne plany (jako, że życie nie składa się z samych obowiązków i dla równowagi musi być czas relaksu i zabawy).
Na wigilii Paweł Hejduk poinformował nas, że jego praca magisterska będzie traktowała o naszym klubie. Bardzo to miła i prestiżowa dla nas wiadomość. Czasami szukamy czegoś daleko, a okazuje się, że w najbliżej są sprawy ciekawe i warte uwiecznienia, warte naukowych dywagacji.
Od kilku lat spotkania opłatkowe odbywają się w tawernie. Niestety z powodu prohibicji okołoakademikowej, obowiązującej również w Tawernie spotykamy się tu coraz rzadziej, z reguły właśnie w czasie postu i adwentu, bowiem piwo bezalkoholowe nie kojarzy się z biesiadami żeglarskimi, raczej rum. Tak więc błąkamy się po innych częstochowskich lokalach, gdzie przeniosły się również koncerty szantowe. Tych zresztą, odkąd nie odbywają się w Tawernie, jest w Częstochowie coraz mniej.
Dziękujemy tu Marcinowi za gościnę.